Autor |
Wiadomość |
Monia |
Wysłany: Śro 10:39, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
Zastanowiłam się lepiej, pomyślałam nad argumentami i u mnie kolejność jest taka:
1) AO- mecze zaczynające się o 01.00, zarywanie nocy, upał gdy u nas sroga zima, klimat wieczornych sesji, rozhisteryzowani Australijczycy na trybunach i też dlatego, że to pierwszy duży turniej po długiej przerwie.
2) USO- hamburgerożercy, muzyka podczas przerw miedzy gemami, chamstwo na trybunach, gigantyczny kort Artura Ashe'a, również nocne sesje, tłumy, vipy i komercha a tenis czasami jest sprawą drugorzędną. Nie ma takiego drugiego turnieju
3)RG-chociaż sezon na mączce dłuży się strasznie, jest nudny jak flaki z olejem, wszystko wygrywa Nadal i po pewnym czasie widok czerwonej mączki przyprawia mnie o mdłości, to jednak Paryż góruje nad Londynem. Może dlatego, że Ana tam wygrywała
4)Wimbledon-aura wspaniałości nie rusza mnie totalnie, pan Bohdan trzeszczy nad uchem jak to Wimbl jest wspaniały, jedyny, unikatowy itd., transmisja w Polszmacie i tragiczny komentarz, publiczność która jak grają jacyś neutralni zawodnicy jest grzeczna ale jak Maryj wchodzi na kort, to są gorsi od Amerykanów
To by było na tyle. |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Śro 8:20, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ja obecnie najbardziej lubię AO, bo poczatek sezonu, bo Novaczek tam wygrywał, bo jest urok nocnego wstawania na 2. miejscu jest chyba RG.
Wimbledon mnie drażni z całą swoją boskością!
Ale decydowanie najmniej lubię US Open.
Więc idzie chronologicznie |
|
|
Ania |
Wysłany: Wto 23:15, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
Na USO się czuję jakoś obok czasem tego turnieju A tutaj tak wszyscy ładnie wyglądają, na biało i w ogóle <3
A no racjaaa!! Turniej Mistrzów |
|
|
Aga |
Wysłany: Wto 14:12, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
A ja baaardzo lubię Wimbledon, nie wiem dlaczego
A nie lubię za to zbyt US Open |
|
|
Monia |
Wysłany: Wto 10:56, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
Mi tam Wimbledon jest neutralny.
Najbardziej kocham AO i US Open zupełnie nie wiem dlaczego
Mes, a Twoim ulubionym turniejem WS jest ...?
I przypomniałam sobie, że jeszcze do Londynu zawitamy w tym roku- na Turniej Mistrzów
Tak więc poprawka: mówimy papa do listopada |
|
|
Mes |
Wysłany: Wto 10:49, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
A ja nie lubię Łymbledonu.
Szkoda, że wygrała Sirin - jak na moje to Vee prezentowała się lepiej. W turnieju znaczy. |
|
|
Ania |
Wysłany: Pon 22:56, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
Niestety Williamsówny, ale i tak chyba mój ulubiony Wielki Szlem
Też nie oglądałam.W sumie chyba nie było co bo słyszałam to samo, co napisałaś.
No to papa |
|
|
Monia |
Wysłany: Pon 10:46, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
Tak żeby zakończyć Łembledoński wątek to trzeba napisać, ze zwyciężczynią została Serena Williams. Było to 11 jej wielkoszlemowe zwycięstwo.
Niezły numer Renia wywinęła W przekroju całego turnieju to Venus prezentowała się lepiej a tu na koniec wygrywa młodsza z sióstr.
Finału nie oglądałam ale jak zdążyłam się dowiedzieć było to kiepskie widowisko okraszone błędami (zwłaszcza ze strony Vee).
Ale tytuł został w rodzinie
Zdjęcia
W deblu triumfowały siostry Williams
Więc jako podsumowanie można powiedzieć, że Wimbledon został zwilliamsowany
Londynowi mówimy teraz papa I do zobaczenia za rok! |
|
|
Ania |
Wysłany: Pią 22:48, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
MonikA napisał: |
Mecz genialny Było to, co uwielbiam czyli drama Tylko wielka szkoda, że trzeba czekać na takie miesiącami...
|
No takie uroki WTF.A wydawać by się mogło, że to mecz Venus i Dinary powinien być fantastycznym widowiskiem zważając na pozycje obu pań.
A tutaj Rosjanka dostała ostre lańsko ( bo jak to inaczej nazwać?) i co by nie patrzeć tyłek to ją może długo boleć |
|
|
Monia |
Wysłany: Pią 9:36, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
FightRena
Beznadziejnie grała ale najważniejsze punkty wygrała Tylko serwis działał jak należy (na innym forum napisano o niej Serena Karlovic )
Elena zdecydowanie lepsza przez cały mecz ale co z tego jak głowa zawiodła. Ten bekhend przestrzelony o metry gdy Serena była w drugim rogu kortu
Mecz genialny Było to, co uwielbiam czyli drama Tylko wielka szkoda, że trzeba czekać na takie miesiącami...
Safina została zvenusowana
Vee zagrała świetnie od serwisu zaczynając i na poruszaniu po korcie kończąc x) Surową lekcję dostała Dinara
Skoro muszę teraz wybierać między siostrami, to będzie to Venus
Niech udowodni po raz kolejny, że na trawie jest GOAT |
|
|
Aga |
Wysłany: Czw 22:02, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
Powtórka z rozrywki w finale...Jakoś mnie tak nie emocjonuje, daję głowę że dzisiejszy półfinał z Jeleną był ciekawszy niż będzie finał. A poza tym nie przepadam za siostrzyczkami i żadnej specjalnie nie kibicuję |
|
|
Ania |
Wysłany: Czw 21:56, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
A to ja tak samo, Eliana
Ano Mes...xD Też coś tak czuję, ba, nawet chcę. |
|
|
Eliana |
Wysłany: Czw 21:05, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ja tylko chciałam żeby Safina niezasłużenie nie wygrała.I z półfinalistek to najbardzie chciałam aby Dementieva wygrała a tu siostry miedzy sobą. |
|
|
Mes |
Wysłany: Czw 17:42, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
Widzisz, Aniu, matkami małych Lelenek nie zostaniemy A szkoda
Coś mi mówi, że Sirin dostanie baty, oj taaak... |
|
|
Ania |
Wysłany: Czw 17:30, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
Omfg.
Mecz Dementievej i Sereny palce lizać! Ależ mi szkoda Eleny nooooo.....Ale ciapcia jest niesamowita.Miała tylko okazji na zakończenie meczu, już w drugim secie.Serena się męczyła, nie szło jej, naprawdę nie miała super formy.W ogóle to ona mnie tak irytuje, że jakby ją Dementieva wykopała to bym jej chyba jakieś gratulacje internetowe wysłała xD
W ogóle ja nie pojmuję gdzie ta Elenka ma tyle siły.Przecież szafa czterodrzwiowa z lustrem nie może się równa z jakimś regalikiem na półki.A Rosjanka biegała po korcie i biegała, wkłada full siły, niesamowite....
U Venus prawie rowerek.Nie mogło być inaczej skoro Safina od początku prezentowała się fatalnie.
Finał kompletnie nie taki jak chciałam, ale jak już tak to mniejsze zło: Venus niech wygra. |
|
|