Autor |
Wiadomość |
Ania |
Wysłany: Nie 11:43, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
Aj, Sveta nooo...No trudno.Ale i tak wraca jej forma, żeby tylko tak trzymała bo taka Koza to mi się podoba |
|
|
Mes |
Wysłany: Nie 11:02, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
Coś ma. Na ostatnich 13 finałów, w których była wygrała 2, w tym jeden dlatego, że Szavay skreczowała. |
|
|
Monia |
Wysłany: Nie 10:53, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
Powtórka ze Sttutgartu prawie była xD
Tym razem Sveta ugrała 5 gemów... I przegrała kolejny finał. Czy ona ma jakąś blokadę psychiczną w meczach o największą stawkę?
Graty jednak dla Dinary Po kiepawym początku turnieju rozkręciła się i w finale pokazała na co ją naprawdę stać.
Czas na Madryt |
|
|
Ania |
Wysłany: Sob 16:14, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ja też jestem za powtórką ze Stuttgartu
Czyli szkoda, że nie oglądałam Dinary i Venus, eh |
|
|
Monia |
Wysłany: Sob 11:07, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
Wrr, jak ja nie cierpię tych bab!
Gra taka Dinara jak ostatnia sierota w dwóch ostatnich meczach by wczoraj zagrać kosmiczne spotkanie z Venus.
To było coś wspaniałego.
Walka o każdą piłkę, niesamowite wymiany, dramaturgia-cudo.
W Rzymie odbył się najgorszy mecz roku, miał miejsce także najlepszy
Może nie wygrała Safina turnieju wielkoszlemowego, może nie ma jakiś olśniewających wyników w sezonie ale za serce do walki, nie poddawanie się i wyciąganie spotkań z beznadziejnych sytuacji (2/5 z Zheng, 1/3 z Martinez Sanchez) szacuneczek mój dla niej jako #1 się należy
Ale w finale: Go Sveta!
Powtóreczkę ze Stuttgartu, please |
|
|
Mes |
Wysłany: Sob 9:30, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
Odnośnie jeszcze meczu Dżeja... mam ochotę zamordować tego gościa od fitness. Dobrze, że go wywaliła na zbity ryj. Chciał z niej chyba zrobić trzecie Ciastko, a efekt taki, że Jelena teraz musi powoli budować się od początku, a mentalnie się posypała. W meczu z Dulko już było to widać, że nie jest niczego pewna.
Sveta is back... ale wciąż ma przebłyski chimery. |
|
|
Ania |
Wysłany: Pią 22:28, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ona przede wszystkim nie potrafi pokonać ciastkowych, a zazwyczaj wpada na którąś.....Eh tam.Nic ciekawego wczoraj nie pokazała.Miała fajny zryw pod koniec pierwszego seta z przełożeniem na drugi, ale po stanie 1:1 już nic ciekawego nie było.
Oglądałam kawałek Safiny z Sanchez.Całkiem fajnie się to oglądało, ale Safina jako numer 1 to jednak śmieszna sprawa jest jak dla mnie.
Z dzisiejszych wyników możemy powiedzieć już na pewno, że Sveta is back.Pokonała Azarenkę!
Venus uległa Safinie, nie oglądałam, ale i tak jakoś mi na numer 1 nie pasuje. |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Pią 9:15, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
Aga... ona nie umie pokonać dwóch klasowych zawodniczek na jednym turnieju
Mój Tata mówi, że jak ją pokazują w TV (na Super Tennis był mecz) to zawsze przegrywa. Zawsze nie zawsze, ale szczęścia do transmisji telewizyjnych ona nie ma |
|
|
Monia |
Wysłany: Pią 8:39, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
Jak dobrze, że już po ćwierćfinałach Coraz bliżej do końca turnieju xD
Sveta zaprezentowała mielonkę psychiczną a Jelena jeszcze większą Sexy Kuzi nie umiała skończyć meczu, Dżej go przedłużyć. Gdyby wykorzystała chociaż jedną setową szansę, to spodziewam się, że wygrałaby całe spotkanie, bo Rosjanka posypałaby się mentalnie.
Azarenka vs. Kanepi->zdecydowany faworyt do najgorszego meczu sezonu Sorry bardzo ale człowiek zasiadając przed telewizorem bądź na trybunach Foro Italico, mając do czynienia z takimi zawodniczkami w takim turnieju liczy chociaż na średnie widowisko. Niestety w zamian dostaje kompletny szit i beznadzieję.
To się w głowie nie mieści by czołowe rakiety świata nie umiały wygrać własnego podania. Zero pomysłu na grę, żadnego planu B nie doszukałam się w poczynaniach tenisistek w pierwszym secie. Drugiego nie oglądałam-miałam dość.
Żałosny mecz...
Safina vs. Martinez Sanchez-> Ciekawie grała Hiszpanka. Miłą alternatywą dla oka były akcje S&V i skróty Straszne jest jak miota się Safina. Potrzebuje półtora seta by w końcu znaleźć swoją grę. A takie spotkania powinna wygrywać szybko, w jakieś 1,5h. Zajeździ się dziewczyna, co przed RG dobrze nie wróży.
Serwis 12 podwójnych...
Na dzisiaj mam tylko dwa życzenia:
Go Venus i Davai Sveta! Ratujcie imprezę... |
|
|
Ania |
Wysłany: Śro 20:09, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
Iśka farciara....Z tą Rezai to nic mi nie mówcie...Też byśmy dzisiaj ją nazywały luzerką jak Anę jakby wtopiła to 5:0.Brawa się należą za nerwy ze stali, ale mogła ją roznieść spokojnie.
To samo z Aną.Ten trzeci set-gratuluję wygranej, ale sądzę, że nagle w Anę nie wstąpił nowy duch żeby przestała popełniać błędy, tylko Agnieszka grała do dupy, a Ana poprawiła się trochę.Tak czy siak gratuluję i w ogóle zajebioza, tylko niech trzyma dalej formę bo Venus może by się udało chapnąć(że też ja w to wciąż wierzę xD) Na razie Venus do jaja ograła w pierwszym secie Rosjankę.
Jans i Rosolska dzisiaj z numerem dwa grają.Suuuper... |
|
|
Mes |
Wysłany: Śro 16:23, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
TO JEST ADHD... i coraz bardziej mnie denerwują te wrzaski, bo ileż można?
Niezależnie od tego, że Ana luzer, brawa dla Agi. Szczena mi pozytywnie opadła.
Dżej się chyba ufarbował - na czarno |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Śro 16:19, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
Koza w dodatku całkiem się wyrobiła i już nie straszy
niop. To ciekawe jak sobie Aga poradzi z Venus/ Czakwetadze, niech powalczy tak jak do tej pory |
|
|
Monia |
Wysłany: Śro 16:01, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
Co muszę oddać Agnieszce, to ma ona głowę do tej gry i nerwy ze stali.
Nie wymiękła, gdy dzisiaj przegrywała 0/4, a wczoraj gdy prowadząc 5/0 zrobiło się po 5 i broniła meczbola.
A Ana...
Nie wierzę, że coś z tego na mączce będzie.
Przed turniejem mówiła: I feel very physically fit: probably the fittest I have been in long time.
Taa
Ciekawe co teraz czuje... Jak się ma 4/0 to za wszelką cenę trzeba to dowieźć a nie wrąbywać.
Chociaż Sveta wygrała |
|
|
Wisełka |
Wysłany: Śro 15:39, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
A ja się cieszę! Brawo Aga! |
|
|
Menka |
Wysłany: Śro 15:36, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ana odpadła ;( i to z Agą.... |
|
|