Autor |
Wiadomość |
Mes |
Wysłany: Sob 17:06, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
*patrzy z wyrzutem na nadmiar Ciastek* Łeee...
Ale szczerze mówiąc, to ja się nie spodziewałam po Safince olśnienia. Dajcie mi tytulik jakiejs forumowej Kasandry czy coś xD
Ych, no jaka szkoda, że wcześnie odpadły te, które coś tam grały, czyli Dokić i Azarenka. |
|
|
Ania |
Wysłany: Sob 12:33, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
Nie no, jakoś mnie ta ciastkowa nigdy do siebie nie przekona.Irytuje mnie w niej wszystko, sama nie wiem czemu.
Szkoda Dinary, meczu nie widziałam, ale widziałam rozdanie nagród, wypowiedź Sereny.A tam, z tymi babami xD
A o deblu to wiedziałam, w takim razie Syrenka podwójnie. |
|
|
Monia |
Wysłany: Sob 12:29, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
No i stało się:
Serena Williams po raz 4 wygrywa AO!
Wynik finału 6/0 6/3 w 59 minut
Strasznie słabe spotkanie ze strony Dinary, Serena miała natomiast dzisiaj swój dzień i wykorzystała wszystkie błędy rywalki.
Swoja drogą to dziwne, że w finale zagrały zawodniczki, które nie grały dobrze i właściwie powinny dawno odpaść.
A Serena, która była już dwukrotnie poza turniejem wygrywa cała imprezę xD
Uroki WTA
Mistrzyniami debla zostały a jakżeby inaczej:
siostry Williams!
I tym samym AO dobiegło końca. Bardzo się cieszę z tego powodu
Z chęcią odpocznę od widoku niewymuszonych błędów... |
|
|
Ania |
Wysłany: Czw 18:05, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
Ja i tak bym nie oglądała.Ile można siedzieć przed tv A babki jakoś mnie tak nie fascynują. |
|
|
Mes |
Wysłany: Czw 16:21, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
Luzerem dnia jest tym razem Vera "Marylka" Zvonareva. Brawo dla pani! xD
Akcja "Pajacyk - podzielmy się podaniem" trwała w tym meczu w najlepsze.
Finału nie obejrzę, to pewne. Zapewne wygra Ciastko, bo Safinka olśiewająca nie jest.
Smutno mi z tegoż powodu |
|
|
Ania |
Wysłany: Czw 13:39, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
Safina i Williams w finale.Łatwo się uporały z przeciwniczkami bo w dwóch setach.
Stawiam na Amerykankę, ale serduszko prosi żeby Safinka
Co ciekawe Williams będzie grała także w finale gry podwójnej.Numer 9 z numerem 10, czyli Williams vs. Hantuchova/Sugiyama. |
|
|
Mes |
Wysłany: Śro 16:14, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
no, ja z bratem już taniec zwycięstwa odprawiliśmy, że Ciastko odpada, a tu Koza nam taki numer wykręciła. Svieta, frajerko
Eeee, szkoda Suarez coś tam. |
|
|
Ania |
Wysłany: Śro 13:24, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
No patrzę sobie na powtórkę meczu Kozy i Sereny i widzę te 5:4 i mówię "idę spać" xD Z ucieszoną mordką, że ciastko odpada.
Wstaję, patrzę na stronę AO i aż mi gały z orbity wyszły.Frajer namber łan.
Elenka gładko, dawai Elenka!Niech ciastko wraca się obżerać do Ameryki! |
|
|
Monia |
Wysłany: Śro 11:25, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
And the biggest loser of day 10 is...
SVETLANA KUZNETSOVA!
Gratulujemy! xD
Ehh te baby
Mecz zaczęłam oglądać od stanu 7/5 *5/4 dla Kozy i sądziłam, że się już dużo nie naoglądam (nie będę ukrywać, że byłam niezadowolona z takiego obrotu spraw ) W tym momencie Serena zaczęła grać; returnowała jak natchniona i trzymała piłkę w korcie. Wygrała 3 gemy z rzędu.
W trzecim Koza była już przegrana. Co prawda drugi gem, w którym obroniła 2 bp mógł zapowiadać jakąś walkę ale jak to mówią "jedna jaskółka wiosny nie czyni" i pozostała część meczu przeplatana była błędami Svety i dobrymi zagraniami Ciastka.
Drugi półfinał-Demetieva gładko 6/2 6/2.
W jutrzejszym półfinale stawiam na...nie wiem kogo xD
Elena jest w formie, Serena ma górki i dołki.
Jeżeli Ciastko zagra tak jak dzisiaj w końcówce 2 i 3 secie to skłaniam się ku niej. |
|
|
Mes |
Wysłany: Wto 19:31, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Dokić - frajerka dnia.W pierwszym secie też odrobiła stratę, było 3:3, a i tak Safina wygrała 6:4
Ale brawa, brawa dla Jeleny i tak!
Kibicuję Zvonarevej - Safina to się snuje po korcie, męczy i wali po autach, co dzisiaj bylo widać... |
|
|
Ania |
Wysłany: Wto 14:56, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Na Eurosporcie 2 w wiadomościach podawali, że na początku meczu Bartoli przełamała Verę(było 3:0), a potem już nie wygrała żadnego gema.Także było chyba tak jak mówisz.Był "dzień konia", a potem już kompletnie inna Marion.
Nie oglądałam Dokic z Safiną, ale jak widzę te 90 niewymuszonych błędów to ręce opadają.Safinka wygrała chyba jakąś chłodną głową.Swoją drogą jestem ciekawa, czy to naprawdę jest powrót Dokic, czy tylko chwilowy przebłysk
Z pary Safina-Zvonerva trzymam kciuki za drugą Jakoś ją wolę I myślę, że to ona przejdzie bo jej dobrze idzie, a Safina jakoś tak obok siebie gra. |
|
|
Monia |
Wysłany: Wto 13:05, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
Pierwsza para półfinałowa znana -> Zvonareva - Safina
Pierwszego meczu nie widziałam jednak rozmiar porażki Bartoli zadziwiający. Wychodzi na to, że w meczu z Dżejem miała przysłowiowy "dzień konia". Vera natomiast jak Roddick niezauważalnie przechodzi kolejne rundy i tadam! jest w 1/2.
Drugi ćwierćfinał- kolejne pożal się Boże "widowisko"
Obie panie popełniły w sumie 90 niewymuszonych błędów. Do tego dochodzi 19 podwójnych więc mamy setkę xD
Trochę Jelena sfrajerzyła w ostatnim secie. Miała stratę przełamania, odrobiła ale wtedy znów momentalnie utraciła podanie. Dorobiła się 2 bp-popsuła.
Stawiam, że w finale zamelduje się Vera. Nie męczy się ona z przeciwniczkami a tym bardziej ze sobą i swoim tenisem. Poza tym wygrała ich 3 ostatnie spotkania.
A na jutro życzę sobie by wygrały Elena i Serena |
|
|
Ania |
Wysłany: Pon 12:01, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Mnie właśnie też to zdziwiło Dementieva w formie po prostu chyba jest.
Navarro też mnie zdziwiła, że tak łatwo pokonała swoją rozstawioną koleżankę z kraju.
A poza tym nic ciekawego xd |
|
|
Monia |
Wysłany: Pon 11:11, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
Mestari napisał: | Moniś, a ja to mam prośbę: mogę wykorzystać trochę twoich spostrzeżeń co do AO babskiego i męskiego, coby napisać o tym artykuł? |
Niedzielne mecze były rzeźnią dla widzów
Chociaż spotkanie Dżeja z Bartoli w tej całej Dolinie Rozpaczy jakoś trzymało przeciętny poziom. Głównie za sprawą Francuzki, która wspięła się na wyżyny swoich umiejętności.
Podziwiam konsekwencję z jaką rozprowadzała Jelenę po korcie. Wyszła bez cienia obaw i strachu przed #1 (zresztą już raz w turnieju WS ja pokonała ) i wypunktowała rywalkę.
Safina-Cornet
Noo ludzie, czy w przeciągu 2 minut można zgubić mózg albo popaść w amnezję tenisową? Tego dokonała Dinara. Po bajecznym pierwszym secie w drugim nagle przestała trafiać. Cornet biegała, biegała, biegała... i przerzucała piłki na drugą stronę siatki bo wiadomo było, że Rosjanka i tak zepsuje. Dochrapała się Alize do dwóch meczboli ale ich nie wykorzystała, nie miała jak. Jej słabością są warunki fizyczne. Gdyby była taką Dinarą to pieprznęłaby winnera z całej siły i koniec meczu. A ona musi sobie wyrobić na korcie przewagę sytuacyjną, rozgonić rywalkę po kątach i wtedy zdobywa punkt.
Dokic-Kleybanova
Dramat. Gra błędów. Co któraś wywaliła jakąś banalną piłkę na aut to ust wyrywało mi się niecenzuralne słowo
Przepraszam ale kobiecy tenis wywołuje u mnie agresję xD
Cieszę się, że wygrała Jelena bo na tego paszkwila o urodzie T-34 w 1/4 patrzeć bym nie mogła
Dzisiaj krecz gonił krecz. Ale faworytki nie zawiodły.
Zaskakuje mnie tylko rozmiar porażki Cebuli z Eleną. Rozjeżdżała rywalki Dominika równo a teraz ugrała raptem 4 gemy? |
|
|
Ania |
Wysłany: Nie 21:36, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
No zachowywała się jak prawdziwy Rusek Nie no ona taka jest, nie odpowiada mi jej gra ani styl bycia, a tym bardziej wygląd.Nic nie mam do puszystszych, ale irytują mnie takie babsztyle w sporcie.Burzą mi obraz zdrowego stylu życia
No właśnie, też zauważyłam, że Jelena trochę poszła w złą stronę.Ale mam nadzieję, że wróci.Szkoda tylko, że jeżeli Serena wygra to chyba będzie numerem 1, a to całkiem prawdopodobne. |
|
|